piątek, 30 listopada 2007
Tańce,hulanki...
Idę na bal!Taki z okazji,taki z wielką pompą,taki wązny i poważny.I cieszę się i smucę! Bo fajnie,że idę,ale kiepsko z powrotem.No nic ubrana w dobry humor i odświętne ciuchy ruszam wieczorem w tany!
wtorek, 6 listopada 2007
Zaczynam
Zaczynam sesję zimową od egzaminu z logiki prawniczej,słabo się w temacie czuję, dzisiaj przysiadam fałdów i zakuwam.Kolejny egzamin socjologia,a następne w lutym.Kurcze,porozmawiam z innymi wykładowcami,żeby zrobili nam jeszcze ze dwa zerowe egzaminy,będzie łatwiej!
środa, 17 października 2007
Pachnie
Piękna,słoneczna,pachnąca,taka jaką lubię jesień.Jestem jesienną dziewczyną.Park,las nie ma znaczenia uwielbiam feerię barw,zapach lasu,parku,marcinki kwitnące w ogrodach,szelest spadających liści,kasztany....Tylko nie lubię jesiennej miłości-ta powinna być gorąca jak południe na Saharze :-))
środa, 10 października 2007
Rzucanie
Rzucanie palenia.W moim wydaniu to pasmo klęsk.Rzucam raz w roku i wracam i znów i tak ciągle.Dam sobie spokój.Od czegoś trzeba złapać choróbska.
czwartek, 4 października 2007
Lenistwo
Mam lenia! Czy to skutek rekonwalescencji,czy ogólnego zmęczenia?Nic nie chce mi się robić,sprzatanie domku-ble ,książki leżą odłogiem, a ja siedzę na fotelu i czekam na przypływ energii.Jutro jadę do szkoły,siedzenie do późnego wieczora,w sobotę cały dzień na wykładach.Muszę poszukać w sobie chęci.
poniedziałek, 1 października 2007
Jesień
Nie byłam w lesie,nie uczyłam się za wiele-leczyłam ból gardła,katar i obniżałam gorączkę.Skąd się to wzięło? Z domu-mąż,córka zasmarkani,zakichani,z bolącym gardłem toczyli boje przez poprzedni tydzień.I sprzedali mi swoje choróbsko.Pogoda za oknem kusiła do wyjścia i grzybobrania a tu nic!Schylanie powodowało niekontrolowany wyciek kataru,bół głowy itp.Kuracja skuteczna-dzisiaj mam lekkie drapanie w gardle,końcowy katar , samopoczucie o niebo lepsze niż w czasie weekendu.Tak na prawdę na placu boju pozostał syn-dzielnie dał odpór naszym chorobom.
piątek, 28 września 2007
Dylematy
Tak ! Co mam wybrać?Grzyby?Czy kucie? Dusza rwie się do lasu i do zbierania grzybów;rozsądek podpowiada weż się za naukę.Pogodzę jedno z drugim!
wtorek, 25 września 2007
Przyjaciel
Mam przyjaciela,takiego od serca i od lat.Etap flirtu mamy dawno za sobą,teraz wspominamy,jak dwoje staruszków,jak sympatycznie się zachowywaliśmy.Mam do niego zaufanie,nawet większe niż do mojego mężą.Przyjaciel jest "męską chusteczką",kiedy jest mi źle jego klapy,sweter,czy w co tam jest aktualnie ubrany,miejscem wypłakiwania i odreagowania.Nasze rodziny dawno odkryły nieszkodliwość naszej przyjaźni,myślę o stosunkach damsko-męskich.Miałabym wrażenie ,że popełniam kazirodztwo-to bardziej brat, niż kochanek.Zbliżają się Jego imieniny-muszę pomyśleć o prezencie,takim tylko dla Niego.
poniedziałek, 24 września 2007
Ruszamy
Po pierwsze mam zaklepane pieniądze na realizację projektu(ujęty w planie finansowym na 2008r),po drugie ..ruszyła szkoła.Jakoś mniej nas było na pierwszych zajęciach,może dlatego,że jeszcze kilkoro ludzi z mojej grupy zaliczało poprawki.Douczali się w piątek,sobota rano był egzamin.Rozmawiałam z nimi ,kiedy czekali na wyniki,nie bardzo byli chętni do zostania na zajęciach.W piątek miałam kryzys,koło 21:00 czułam się jak w gęstej zupie,było duszno,ciepło-warunki do spania, nie do słuchania.Kolejne zajęcia za dwa tygodnie,w piątkowe popołudnie nie będzie lepiej! Mam nadzór(brzydkie słowo) nad kolejnym projektem,teraz tylko konsultuję pewne poczynania,młodych, fajnych ludzi.Mają pomysły!! Czasami takie zwariowane,że aż śmieszne! Moim zadaniem jest studzenie gorących głów,sprowadzenie na ziemie i przedstawienie twrdych realiów.Szkoda jest mi ich zapału,ale z drugiej strony lepiej,żeby nauczyli się poprawnego zamykania etapów, niż uprawianie prowizorki.
sobota, 15 września 2007
Hurrrra!!!
Dopięłam swego!Wygrałam! Sprawa zamknięta!Teraz mogę złapać oddech.Tak przez tydzień,bo od piątku znów ruszam do szkoły.
Nad sprawą pracowałam od zera od pomysłu do przemysłu,jak trafnie mówi porzekadło.Jestem z siebie baardzo dumna!Tak trzymaj!( to do mnie :-)),kiedy dowiedziałam się o wygranej mało nie poryczałam się jak dziecko,z wrażenia brakło mi tchu,siadłam na fotelu i po chwili dotarła do mnie ta wspaniała prawda!Super! Złapałam za telefon i zadzwoniłam do męża i syna,obaj szaleli z radości.No ja myślę!Przecież to też ich sukces.Kiedy pracowałam nad projektem chodzili na paluszkach,parzyli litry napojów kawowo-herbacianych,wozili i przywozili zaspane ciało do pracy( z troski o samochód),dbali o dom,zakupy.Córcia dzielnie im pomagała,czyli sukces rodzinny!!Hura dla mojej rodzinki.Bardzo serdeczne dzięki za ich pomoc i wsparcie.Kochani , wspaniali i cierpliwi ludzie.Mam podwójny powód do radości-sukces zawodowy i domowy. Ehhh tylko się teraz muszę solidnie wyspać!Od poniedziałku zaczynam sama wozić siebie do pracy :-))
środa, 12 września 2007
Jak tak można!?
Ci moi firmowi informatycy! Co ich tak boli czat w gmailu? Musieli zablokować? No musieli,skoro zablokowali!Jakbym przez czat wyjawiła tajemnice tej mojej pracki! Kpina! Zła jestem i nic więcej.Miałam możliwość wymienić informacje z koleżanką z roku, a teraz "kicha".Trudno-nie,żebym im źle życzyła,ale niech się zachłysną przy piciu kawy!
czwartek, 6 września 2007
Odmiana
Nie sądziłam,że kilka dni szkolenia jest taką frajdą!Odskocznia od powtarzalności dnia,nowi ludzie,zmaganie sie z opornym umysłem, małe zwycięstwa,kiedy wychodzą ćwiczenia.Myślę,że to czego się nauczyłam wykorzystam w swoich działaniach.Poczatki będą nieudolne,ale spróbuję!
piątek, 31 sierpnia 2007
Inny blog
Mam inny blog w wielkiej rodzinie wirtualnych blogerów, tutaj czuję się bardziej anonimowa,obcojęzyczne teksty,polecane przez globalną sieć,moje teksty są mało zrozumiałe dla większości czytających.O takie ukrycie mi chodziło,nie pragnę popularności,dlatego pisanie o tym co przeżyłam ponad rok temu powinnam przenieść tutaj.Tylko czy chcę do tego wracać?Otrząsnęłam się z tamtego uczucia,czasami do siebie pisujemy,takie obojętne,uprzejme teksty w rodzaju-"Co z wakacjami?""Jak dzieci?""Miałeś/aś udany urlop"?Nie chcę myśleć jak mogła się ta znajomość rozwinąć,zburzeniem dwóch rodzin?Rozstaniem z niesmakiem?Stało się jak się stało-dobrze się czuję bez tego uczucia!
czwartek, 30 sierpnia 2007
Cuda na patyku
Cuda? Bardziej cyrk,to dzieje się od jakiegoś czasu w naszym Parlamencie.Co się wyrabia sporo z moich rodaków wie,prasa,radio TV pełne jest relacji z poczynań posłów.Mnie przestaje to bawić,coraz bardziej jestem zdegustowana,zła,dopada mnie odruch wymiotny na sam widok pewnych ludzi.Tylko ucieczka? To mi pozostaje?
środa, 29 sierpnia 2007
Języki
Nie znam języka angielskiego! Nie mam zamiaru się go uczyć,tak na przkór modzie i naciskom.Różnym naciskom,różnych ludzi,znam niemiecki,rosyjski,jeśli ktoś uważa,że przyjeżdżając do mojego kraju nie umie się porozumieć w moim języku,to ja muszę znać angielski?Otóż nie muszę.Wygodnie nie znać mojego języka?Mnie też jest wygodnie nie znać angielskiego! Ito na tyle na temat zmuszania mnie do nauki obcego,podobno globalnego języka.
wtorek, 28 sierpnia 2007
Przypomnienie
Dostałam "przypominajkę" o swoich urodzinach,czy to smieszne? Przecież pamiętam,że za kilkanaście dni moje małe święto! Najzabawniejsze w tym jest to,że poroponują mi listę prezentów,którą mogę sama sobie stworzyć( wybór z zasobów).To co to za wybór?
TO jest moja lista prezentów:
-wycieczka do Pragi Czeskiej(tydzień)
-wizyta w SPA
-nowy garnitur(tylko ja wiem jaki!)
To trzy najważniejsze marzenia,reszta jest do zrealizowania od ręki,więc nie wyliczam :-)
piątek, 24 sierpnia 2007
Koniec tygodnia
Kończy się tydzień,w którym politycy dali "popis" swoich
złych zachowań.Z tym,że nie liczą się z nami,szarymi ludżmi,
wiedziałam od kiedy zmienił się rząd. Teraz żeby utrzymać się u steru obrzucają się
błotem,wszyscy na wszystkich mają teczki,nagrania. Mówienie prawdy,niewygodnej prawdy scala tych facetów z rządu,którzy mają brudne ręce i tworzą wspólny front-medialny front.
I cóż się dzieje? Słowa 7 przeciw słowom jednego?
Panowie odpierający atak nie mają czystych kartotek,już kilka razy dali popisy naginającprzeinaczając prawdę.
Obłuda,kolesiostwo i chamstwo polityczne. I oni mają czelnoć mówić,że zasady zobowiązują!
ICH zasady są inne od moich zasad.Dla mnie prawda jest prawdą i nie potrzebuję
tłumacza,żeby wyjaniał innym co miałam,
czy mam na myli wydając o kim opinię.
wtorek, 21 sierpnia 2007
Po urlopie
Drugi tydzien w pracy.Jeszcze szumi morze w uszach,oczy z utęsknieniem spoglądają w niebo,nogi szukają
ciepłego nadmorskiego piasku.
Tak rozmarzyłam się na calego! W pracy rozmarzona?W pracy najtrudniej przyjąć do wiadomoci,że urlop minął.Ktos czegos wiecznie chce,normalny całoroczny mlyn.
poniedziałek, 23 lipca 2007
Po weekendzie
Nowy tydzień pracy,jedynie pocieszające, jest to,że ostatni przed urlopem.Za tydzień będę moczyła ciao w morskiej toni,leżała do góry brzuchem na plaży i liczyła obłoki
na niebie.Cieszę się na ten wyjazd.Kocham morze,plaże,zapach wiatru.
środa, 18 lipca 2007
Dla takich ...
Dla takich podziękowań warto trzymać kciuki za kadrę siatkarzy!!
"LŚ: polscy siatkarze dziękują kibicom!
PZPS 17.07.2007 18:36
W imieniu całej Reprezentacji Polski Mężczyzn w Piłce Siatkowej pragniemy założyć Wam wszystkim serdecznie podziękowania za wspaniały doping i atmosferę, którą stworzyliście w Katowicach, podczas finałów Ligi Światowej 2007 oraz wszystkich meczów Rundy Interkontynentalnej Ligi Światowej 2007.
Jesteśmy dumni, że jako reprezentacja Polski mamy tak wspaniałych kibiców, którzy nas wspierają w każdym meczu. Dowody Waszej sympatii odczuwamy także poza boiskiem, wszędzie tam, gdzie jesteście.
Jesteśmy przekonani, że Wasze wsparcie daje nam nie tylko dodatkową motywację, ale również to właśnie dzięki niemu osiągamy tak dobre wyniki sportowe.
Atmosfery panującej w „Spodku”, ale także wokół niego, nie da się porównać z żadnym innym widowiskiem, nie tylko sportowym. Docenili ją bez wyjątku uczestnicy katowickich finałów i wszyscy byli pod ogromnym wrażeniem szacunku i sympatii, jaką ich obdarzyliście.
Za to właśnie pragniemy Wam bardzo podziękować. Wasza obecność na halach i przed telewizorami sprawia, że chce nam się grać i wygrywać z najlepszymi. Obiecujemy, że zrobimy wszystko, by w kolejnych imprezach wypaść jak najlepiej, dać z siebie wszystko i walczyć do ostatniej piłki.
Trzymajcie kciuki!
Reprezentacja Polski w Piłce Siatkowej Mężczyzn"
wtorek, 17 lipca 2007
Upał
Czy uda się napisać bez dodatkowych znaczków? To wszystko prze panujące temperatury,wczoraj 37 stopni C dzisiaj jeszce goręcej.Wszystko idzie bardzo ociężale i powoli.Nie mam siły i cierpiwoci do mojego sprzętu.
poniedziałek, 16 lipca 2007
Obiecanki-niedotrzymanki...
No tak po udanym,wygranym meczu Polska-USA 3:0,z wielkim optymizmem parzyłam na akcje w meczu z Brazylią,szkoda,dostaliśmy łupnia:Polska-Brazylia 1:3,podobny wynik w meczu ze Stanami Zjednoczonymi:-(.Szkoda,wielka szkoda,rozbudzone apetyty,nadzieje na miejsce na pudle.Wiem!Chłopaki dali z siebie wszystko,oglądając powtórki miałam wrażenie,że siadła kondycja.Nie mam do nich żalu,no może tylko lekkie rozczarowanie.Liczę na mobilizację przed ME.I tak ich uwielbiam,za nadzieje,którą dali!!Zagumny jest nie tylko rewelacyjnym rozgrywającym, ale jak widać czułym ojcem :-))
Skład Naszej drużyny siatkarskiej:
Nr.
Imię Nazwisko
Data ur.
Wzrost
Waga
Atak
Blok
1.
Grzegorz Pilarz
12.02.1980
190
82
335
315
(Resovia Rzeszów)
2.
Michał Winiarski
28.09.1983
200
82
355
335
(Itas Trentino)
3.
Piotr Gruszka
08.03.1977
206
102
355
330
(Skra Bełchatów)
4.
Daniel Pliński
10.12.1978
205
95
350
330
(Jastrzębski Węgiel)
5.
Paweł Zagumny
18.10.1977
200
88
336
317
(PZU AZS Olsztyn)
6.
Zbigniew Bartman
04.05.1987
198
83
352
320
(Marmi Lanza Werona)
7.
Wojciech Grzyb
04.01.1981
205
104
360
340
(PZU AZS Olsztyn)
8.
Robert Prygiel
17.04.1976
200
100
350
331
(Gazprom Surgut)
9.
Łukasz Żygadło
02.08.1979
200
88
345
325
(Dynamo Kaliningrad)
10.
Mariusz Wlazły
04.08.1983
197
75
362
343
(Skra Bełchatów)
11.
Łukasz Kadziewicz
20.09.1980
206
84
360
335
(Jastrzębski Węgiel)
12.
Grzegorz Szymański
12.07.1978
202
92
355
335
(Jastrzębski Węgiel)
13.
Sebastian Świderski
26.06.1977
193
88
354
325
(RPA Perugia)
14.
Łukasz Perłowski
04.03.1984
203
88
355
335
(Resovia Rzeszów)
15.
Piotr Gacek
16.09.1978
185
78
325
305
(Wkręt-Met Domex AZS)
16.
Krzysztof Ignaczak
15.05.1978
188
86
330
315
(Skra Bełchatów)
17.
Michał Bąkiewicz
22.03.1981
196
79
345
335
(PZU AZS Olsztyn)
18.
Marcin Możdżonek
09.02.1985
211
93
355
335
(PZU AZS Olsztyn)
19.
Bartosz Kurek
29.08.1988
205
87
352
326
(Mostostal KK)
piątek, 13 lipca 2007
13-go piątek
czwartek, 12 lipca 2007
Liga Światowa
Wczorajszy mecz Polska-Francja 3:2;cięzka walka o każdą piłkę,pierwszy set 38:36 dla nas!Takiej długiej rozgrywki dawno nie widziałam.Wiele potu,ogrom pracy i duża praca trenera Lozano!Chylę głowę przed jego mądrą taktyką.Chłopaki-liczę na mistrzostwo-tak odgrażał się Mariusz Wlazły.Trzymam Cię Mariusz za słowo!
środa, 11 lipca 2007
Popołudnie
Od rana miałam sporo pracy,pisanina na komputerze,dokończenie wczorajszych rzeczy,zaczęcie i skończenie nowych.Potem bieganina po budynkach,schodach,nie czułam,żeby to był okres urlopowy.
W świecie polityki dziwnych zjawisk ciąg dalszy.Odwołany w koalicji jest tylko do piatku,czeka na przedstawienie dowodów,oczekuje wywiązania się z umów koalicyjnych.Czekaj,wątpię,że się doczekasz.Nie z tym Premierem.
wtorek, 10 lipca 2007
Już po słonecznej pogodzie.Poranny spacer z psem w padającym deszczu,teraz na chwilę pokazało się słońce,chłodno.Wczorajsza akcja naszego Rządu powaliła mnie na kolana,dwóch ludzi na bardzo wysokich stanowiskach, dwie różne informacje na temat odejścia?dymisji?odwołania?Który z Panów mówi prawdę?Który nagina fakty pod siebie?Tak naprawdę nie wierzę ani jednemu,ani drugiemu.Pierwszy ma zapędy dyktatorskie,drugi jest lawirantem,za posadę i władzę odda duszę.Pierwszy to kawał bufona,nietolerującego odmienność,jakaby ona nie była-poglądowa,religijna,rasowa,seksualna.Typ człowieka,który przez całe życie zwalczałam i nie trawiłam.Teraz mówi o mnie, że Go wybrałam?Kpiny!! Nie wybierałam Tej partii i Tych przywódców.
poniedziałek, 9 lipca 2007
Słońce za oknem i cóz,że zimo (12 stopni) i cóż,że ciężko było wstać?Nic to Słóńce!! Daje nadzieję,że mój urlop będzie ciepły i suchy.Trochę żałuję,że nie wzięłam 3 tygodni wolnego,ale w styczniu nie byłam w stanie tego przewidzieć.Dopasowywałam urlop do innych kombinacji ludzkich.Muszę pomyśleć,czy nie napisać o jeszcze kilka dni.
piątek, 6 lipca 2007
Czy?
Zimo! Czy to lipiec?Pogoda bardziej zbliżona do jesiennej,mokro,wietrznie,niskie ciśnienie,ogólne spowolnienie.Chodzimy po Firmie i szukamy ciepłego miejsca,kawa i herbata(goraca)to najbardziej poszukiwane napoje. Wymieniamy uwagi pogodowe,ciesząc się,że nie jesteśmy na urlopie,fałszywie współczując tym co go mają.Miałam pożegnać się z Przyjacielem,wysłałam mu życzenia, i to powinno wystarczyć.Nie dał znaku,że odebrał,cóż wiele można zwalić na pracę,ale czy na pewno?Już mi przeszło,jeszcze rok temu czekałam na Jego powrót z tęsknotą, a teraz luz!
czwartek, 5 lipca 2007
Czwartek
Lubię czwartki,chociaż dzisiejszy jest baardzo pracowity.Od momentu przyjścia do pracy, dopiero teraz znalazłam kilka chwil na pisanie.Nie do końca jeszcze jestem "obrobiona",ale musze odetchnąć, żeby nie zrobić błędów.
środa, 27 czerwca 2007
Poczaki
Zawsze trudne,mam na myśli początki.Trudno nam ludeczkom od dzieciństwa.Trudne bywa poczęcie nas,trudne porody, trudno nauczyć się chodzić,mówić ,jeść.Trudno żyć z innymi ludżmi, trudno bez ludzi.Tak trudzimy się całe życie.Czy z trudu umiemy się cieszyć,czy tylko marudzić?
Subskrybuj:
Posty (Atom)