poniedziałek, 24 września 2007

Ruszamy

Po pierwsze mam zaklepane pieniądze na realizację projektu(ujęty w planie finansowym na 2008r),po drugie ..ruszyła szkoła.Jakoś mniej nas było na pierwszych zajęciach,może dlatego,że jeszcze kilkoro ludzi z mojej grupy zaliczało poprawki.Douczali się w piątek,sobota rano był egzamin.Rozmawiałam z nimi ,kiedy czekali na wyniki,nie bardzo byli chętni do zostania na zajęciach.W piątek miałam kryzys,koło 21:00 czułam się jak w gęstej zupie,było duszno,ciepło-warunki do spania, nie do słuchania.Kolejne zajęcia za dwa tygodnie,w piątkowe popołudnie nie będzie lepiej! Mam nadzór(brzydkie słowo) nad kolejnym projektem,teraz tylko konsultuję pewne poczynania,młodych, fajnych ludzi.Mają pomysły!! Czasami takie zwariowane,że aż śmieszne! Moim zadaniem jest studzenie gorących głów,sprowadzenie na ziemie i przedstawienie twrdych realiów.Szkoda jest mi ich zapału,ale z drugiej strony lepiej,żeby nauczyli się poprawnego zamykania etapów, niż uprawianie prowizorki.

Brak komentarzy: