poniedziałek, 1 października 2007

Jesień

Nie byłam w lesie,nie uczyłam się za wiele-leczyłam ból gardła,katar i obniżałam gorączkę.Skąd się to wzięło? Z domu-mąż,córka zasmarkani,zakichani,z bolącym gardłem toczyli boje przez poprzedni tydzień.I sprzedali mi swoje choróbsko.Pogoda za oknem kusiła do wyjścia i grzybobrania a tu nic!Schylanie powodowało niekontrolowany wyciek kataru,bół głowy itp.Kuracja skuteczna-dzisiaj mam lekkie drapanie w gardle,końcowy katar , samopoczucie o niebo lepsze niż w czasie weekendu.Tak na prawdę na placu boju pozostał syn-dzielnie dał odpór naszym chorobom.

Brak komentarzy: